Wczesnym rankiem docieramy na miejsce. W hotelu okazuje się, że nie ma dla nas miejsca. pomimo wcześniejszej rezerwacji pozostajemy bez dostępu do prysznica i łóżeczka. Po dłuższym czasie znajduje się jakiś pokój...ale nam zostaje już czas tylko na prysznic i trzeba ruszac w drogę. O 7.30 wsiadamy do klimatyzowanego autokaru i ruszamy w strone Kapadocji...z nadzieją, że problemy już nas na tej ziemi nie spotkają.