Wyladowaliśmy w Rzymie. A teraz jesteśmy w Latinie. Tym razem tutaj bedzie nasza przystań. To tylko pół godziny pociągiem do Rzymu. Za to bardzo blisko stąd na plażę. A to tym razem główny cel wyprawy. Jesteśmy tu u naszego Przyjaciela. Czas upływa bardzo miło. Poznajemy Włochy i Włochow od tak zwanej kuchni. Włoscy przyjaciele naszego polskiego Przyjaciela przygotowali dla nas szereg atrakcji. Codziennie wieczorem jesteśmy zapraszani na kolacje w iście włoskim stylu. Był tez czas wieczoru polskiego. Włosi byli oczarowani zwlaszcza czerwonym barszczem i pierogami.
A dni spędzamy na plaży albo w tętniącym życiem Rzymie.